Fizyka świata X2
Moderators: Alan Phipps, Moderatorzy polskiego forum
Fizyka świata X2
W tym wątku można toczyć dyskusję n/t fizyki (lub raczej jej braku) w świecie X2.
Wątek powstał, gdyż w paru innych, rozrzuconych po całym naszym forum, prowadzono lub prowadzi się dyskusje OT
Wątek powstał, gdyż w paru innych, rozrzuconych po całym naszym forum, prowadzono lub prowadzi się dyskusje OT
سمَـَّوُوُحخ ̷̴̐خ ̷̴̐خ ̷̴̐خ امارتيخ ̷̴̐خ
No wlasnie, a nawiazujac do Frontiera, to czesto korzystalem z tego, ze wylaczalem silniki, wlaczalem przyspieszenie czasu, bo wiedzialem, ze paliwka malo i dopiero w pewnej odleglosci wlaczalem autopilota. W sumie troche szkoda, ze nie ma czegos takiego w X2.
Ps. czy we frontierze majac silnik miedzyplanetarny (taki co nie pozwalal na skoki zurzywalo sie paliwo?
Druga sprawa, to lasery, czemu laser widac, ze leci - przeciez to tylko impuls swiatla, wiec lasery powinny przypominac kyony i fajne by byly wersje beam tych
Ps. czy we frontierze majac silnik miedzyplanetarny (taki co nie pozwalal na skoki zurzywalo sie paliwo?
Druga sprawa, to lasery, czemu laser widac, ze leci - przeciez to tylko impuls swiatla, wiec lasery powinny przypominac kyony i fajne by byly wersje beam tych
No, lasera to tak dla jasnosci w kosmosie wcale powinno nie byc widac
Laser to jest spolaryzowane swiatlo - rozchodzi sie WYLACZNIE w jednym kieruku - w tym, w ktorym zostal wyemitowany. A jako, ze po drodze nie ma czastek na ktorych by sie troche rozpraszal, to z punktu widzenia nie-ofiary bylby kompletnie niewidoczny
Laser to jest spolaryzowane swiatlo - rozchodzi sie WYLACZNIE w jednym kieruku - w tym, w ktorym zostal wyemitowany. A jako, ze po drodze nie ma czastek na ktorych by sie troche rozpraszal, to z punktu widzenia nie-ofiary bylby kompletnie niewidoczny
-
- Posts: 371
- Joined: Sun, 28. Mar 04, 00:37
1. We Frontierze paliwo zużywało się na normalne latanie. Tylko jak się miało mały statek to pełny bak starczał i na 20 AU. Ale taką Panther Clipper (co tankowała ze 20 jednostek hydrogena na bak) to przy max przyspieszeniu było w oczach widać jak spada słupek paliwa
2. Oczywiście, że laserów nie widać by było w próżni.
Ale w X2 tak naprawdę poza właśnie kyonami nic nie przypmina lasera.
No kurcze, jaka to broń co strzela kulkami, czy kreskami, lecącymi z prędkością taką, że je widać i można zrobić unik
Ale inaczej, nie byłoby tyle zabawy z taktyką podczas walki. Duży statek namierzałby laserami i już.. Coś jak duże Khackie..
2. Oczywiście, że laserów nie widać by było w próżni.
Ale w X2 tak naprawdę poza właśnie kyonami nic nie przypmina lasera.
No kurcze, jaka to broń co strzela kulkami, czy kreskami, lecącymi z prędkością taką, że je widać i można zrobić unik
Ale inaczej, nie byłoby tyle zabawy z taktyką podczas walki. Duży statek namierzałby laserami i już.. Coś jak duże Khackie..
W następnym wcieleniu będę Borońską Księżniczką
Porucznik ekspedycji karnej przeciwko Splitom.
Porucznik ekspedycji karnej przeciwko Splitom.
Indoctrine
No a odnosnie zuzywania paliwka, to nawet lasery zuzywaly paliwko. Probowaliscie moze wlaczyc max przyspieszenie i strzelic z lasera? Odrazu w baku pusto , a i ciekawa rzecza, bylo to, ze nawet majac calkowicie pusty bak mozna bylo doleciec do stacji i manewrowac przy niej, tzn autopilot sobie automagicznie jakos robil.
No a odnosnie zuzywania paliwka, to nawet lasery zuzywaly paliwko. Probowaliscie moze wlaczyc max przyspieszenie i strzelic z lasera? Odrazu w baku pusto , a i ciekawa rzecza, bylo to, ze nawet majac calkowicie pusty bak mozna bylo doleciec do stacji i manewrowac przy niej, tzn autopilot sobie automagicznie jakos robil.
Last edited by BQB on Tue, 14. Dec 04, 12:22, edited 1 time in total.
To nie tak... było takie urządzonko, które przyspieszało schładzanie się laserów, taki booster systemu chłodzenia dział. I to ten "urządzonek" zjadał paliwko. BTW, ciekawe, czy wyjdzie Frontier 3? Z zachowaniem wszystkich tradycji Elite 2:The Frontier i Frontier'a 2, tj. lądowaniem na planetach i księżycach, wpływem atmosfery na rozgrzewanie się kadłuba, miastami na powierzchni planet (latałem nad nimi, pamiętam, że był w jednym kościół z zegarem, który wskazywał poprawny czas), tymi bazami i mapami układów planetarnych... no i oczywiście ze słynnymi "worm holes" (wiecie, że to był bug gry, a nie celowy zamysł David'a?)BQB wrote:No a odnosnie zuzywania paliwka, to nawet lasery zuzywaly paliwko. Probowaliscie moze wlaczyc max przyspieszenie i strzelic z lasera?
سمَـَّوُوُحخ ̷̴̐خ ̷̴̐خ ̷̴̐خ امارتيخ ̷̴̐خ
wyjdzie, frontier 4, ma zachowywac wszystkie tradycje poprzednich czesci a nawet wiecej, premiera chyba jednak niepredko ... wywiad z Davidem Brabenem mozna przeczytac sobie np tuStalovy wrote: BTW, ciekawe, czy wyjdzie Frontier 3?
http://www.computerandvideogames.com/r/ ... )id=109653
No ja zatrudnilem moja pani od matematyki, zeby mi pomogla w ulozeniu wzoru na skoki, przewaznie wystarczaly 2, ale jak bardzo sie spieszylem, to musialem uzyc 6 skokow, zeby byc szybciej niz za pomoca dwochStalovy wrote:... no i oczywiście ze słynnymi "worm holes" (wiecie, że to był bug gry, a nie celowy zamysł David'a?)
A od czego to było uzależnione ?
W książkach (na razie to tylko SF, ale zawsze) problemy jakie się wspomna dotyczą głównie ludzi (psychika, fizjologia, etc.). Co ciekawe mało kto zauważa wg mnie najpoważniejszy problem jakim jest miejsce docelowe. To co my widzimy to obraz z przeszłości. Poruszając się skokami wykonujemy również "skok" w czasie. Układ do którego zmierzamy na przestrzeni lat świetlnych przecież nie pozostaje w miejscu,lecz się przemieszcza. W związku z czym jeśli nie będziemy dokonywali korekt to naszego obiektu nie znajdziemy w miejscu w które skaczemy.
Problem się wydaje trywialny, ale jeżeli policzymy wszystko to może się okazać, że błędy są bardzo znaczące. Niestety problem mamy już z samym liczeniem... Przecież Układ Słoneczny się porusza, Droga Mleczna też się porusza (co trudniejsze przy liczeniu wśród składowych ruchu znaleźć się powinny te dotyczące wspólnego środka ciężkości, a jak go znaleźć skoro to osobliwość zwana Czarną Dziurą ?)...
W efekcie im dłuższy skok -> większa odległość tym większy błąd.
Może ktoś chętny policzyć ? Chociaż na samych wzorach
Dormio
W książkach (na razie to tylko SF, ale zawsze) problemy jakie się wspomna dotyczą głównie ludzi (psychika, fizjologia, etc.). Co ciekawe mało kto zauważa wg mnie najpoważniejszy problem jakim jest miejsce docelowe. To co my widzimy to obraz z przeszłości. Poruszając się skokami wykonujemy również "skok" w czasie. Układ do którego zmierzamy na przestrzeni lat świetlnych przecież nie pozostaje w miejscu,lecz się przemieszcza. W związku z czym jeśli nie będziemy dokonywali korekt to naszego obiektu nie znajdziemy w miejscu w które skaczemy.
Problem się wydaje trywialny, ale jeżeli policzymy wszystko to może się okazać, że błędy są bardzo znaczące. Niestety problem mamy już z samym liczeniem... Przecież Układ Słoneczny się porusza, Droga Mleczna też się porusza (co trudniejsze przy liczeniu wśród składowych ruchu znaleźć się powinny te dotyczące wspólnego środka ciężkości, a jak go znaleźć skoro to osobliwość zwana Czarną Dziurą ?)...
W efekcie im dłuższy skok -> większa odległość tym większy błąd.
Może ktoś chętny policzyć ? Chociaż na samych wzorach
Dormio
Nie byłbym tego tak pewny.xor wrote:No, lasera to tak dla jasnosci w kosmosie wcale powinno nie byc widac
Laser to jest spolaryzowane swiatlo - rozchodzi sie WYLACZNIE w jednym kieruku - w tym, w ktorym zostal wyemitowany. A jako, ze po drodze nie ma czastek na ktorych by sie troche rozpraszal, to z punktu widzenia nie-ofiary bylby kompletnie niewidoczny
Jeśli dobrze pamiętam z fizyki to owszem wiązki lasera w próżni nie widać..... do momentu gdy w coś trafi. Więc strzały chybione byłyby niewidoczne, dopiero celne trafienie uwidaczniałoby wiązkę.
A cząstki po drodze są. I to wcale nie mało. To że mówi się próżnia to relikt przeszłości. Dyspersja jest duża ale trochę różnego syfu w przestrzeni jest. Zwłaszcza w obrębie układów gwiezdnych. To policzone że przy bodaj 40% sprawności statek lecący z 1/3 prędkości światła łapał by dość wodoru by podtrzymać prędkość.
Z tym, ze 'proznia' wcale nie jest taka proznia jak to sobie wiekszosc wyobraza to oczywiscie sie calkowicie zgadzam.
Efekty trafienia laserem tez oczywiscie byloby widac. Nam chodzilo wylacznie o wiazke lasera - i tutaj zdecydowanie obstaje przy tym, ze bylaby calkowicie niewidoczna. Dlaczego ? Gdyz pomimo, ze nie ma w przestrzeni kosmicznej idealnej prozni, to baardzo zdecydowana wiekszosc to czastki wodoru, i to w niezwykle znikomych ilosciach. A wiazki lasera zupelnie nie widac nawet w tak gestej atmosferze jak ziemska ! Gdyz slabe lasery widac wylacznie dzieki rozpraszaniu sie na makroczastkach - kurz, dym, itp. Natomiast przykladowo lasera b. duzej mocy, takiego ktory mial byc wykorzystany do programu Reagana gwizdnych wojen, nie widac w czasie 'strzalu' wcale !
Na kanalach typu Discovery mozna czasami zlapac program o takich laserach i wtedy dobrze to widac, ze ich nie widac
Byc moze ma to zwiazek z tym, ze te makroczastki wyparowuja wtedy b.szybko, a napewno wplyw na to ma tez fakt, ze sa to lasery impulsowe Wiazka ciagla pewnie bylaby zdecydoweanie bardziej widoczna.
No ale w dymie z cala pewnoscia widac by bylo nawet impulsowe lasery
Ale wracajac - potencjalnie jedyna mozliwoscia, aby cos go bylo widac, jest fakt, ze przy duzej energii wiazki napotkane czastki wodoru ulegalyby rozpadowi emitujac fotony. Ale i tak tego byloby bardzo malo...
To tak IMO
Efekty trafienia laserem tez oczywiscie byloby widac. Nam chodzilo wylacznie o wiazke lasera - i tutaj zdecydowanie obstaje przy tym, ze bylaby calkowicie niewidoczna. Dlaczego ? Gdyz pomimo, ze nie ma w przestrzeni kosmicznej idealnej prozni, to baardzo zdecydowana wiekszosc to czastki wodoru, i to w niezwykle znikomych ilosciach. A wiazki lasera zupelnie nie widac nawet w tak gestej atmosferze jak ziemska ! Gdyz slabe lasery widac wylacznie dzieki rozpraszaniu sie na makroczastkach - kurz, dym, itp. Natomiast przykladowo lasera b. duzej mocy, takiego ktory mial byc wykorzystany do programu Reagana gwizdnych wojen, nie widac w czasie 'strzalu' wcale !
Na kanalach typu Discovery mozna czasami zlapac program o takich laserach i wtedy dobrze to widac, ze ich nie widac
Byc moze ma to zwiazek z tym, ze te makroczastki wyparowuja wtedy b.szybko, a napewno wplyw na to ma tez fakt, ze sa to lasery impulsowe Wiazka ciagla pewnie bylaby zdecydoweanie bardziej widoczna.
No ale w dymie z cala pewnoscia widac by bylo nawet impulsowe lasery
Ale wracajac - potencjalnie jedyna mozliwoscia, aby cos go bylo widac, jest fakt, ze przy duzej energii wiazki napotkane czastki wodoru ulegalyby rozpadowi emitujac fotony. Ale i tak tego byloby bardzo malo...
To tak IMO
No luz XOR. Ja tylko chciałem sprostować nieścisłości jakie zauważyłem i użyłem całej swojej wiedzy. Trochę z fizyką mam do czynienia, ale guru nie jestem. Więc co do widoczności promieni lasera w próżni się nie kłócę. Pamiętam tylko że czytałem: W prózni laserów nie widać chyba że w coś trafią- wtedy uwidacznia się wiązka. Chodzi więc pewnie o lasery strumieniowe. Impulsowych nie widać z reguły bo przecież impuls porusza się z prędkością swiatła, ośrodek nie ma tu znaczenia (tak wiem różnica prędkości światła w próżni i powietrzu, chodzi mi o niezauważalna różnicę dla człowieka). Efekt taki jak widać w X2 i choćby Gwiezdnych Wojnach jest dodany bo człowiek nie może sobie tego wyobrazić że coś porusza się tak błyskawcznie że aż tego nie widać, a w dodatku uderza tak mocno.
Bardziej wkurza mnie nazywanie wszystkich broni laserami nawet gdy potem opis mówi że wystrzeliwuja małe pociski (vide miotacz materii).
O ściemie pod tytułem samoistne hamowanie to nawet nie wspominam- gdy wyłączasz silniki to stajesz. Strawię brak konieczności tankowania, okręty o napedzie jądrowym tankuja bodaj raz na rok (jak nie rzadziej, zresztą paliwo jądrowe ciężko wykorzystać do końca), a pobierznie lustrując Argonopedię zauważyłem teksty o technice i pamiętam kilka zdań coś o zimnej fuzji - to by wydatnie wydłużyło okres międzytankowań.
Jednej rzeczy tylko nie potrafię X2 wybaczyć. Zero odbić. O ile odbijamy się chyba od innych statków i stacji to przywalcie w asteroid. Jeśli mnie pamięć nie zawodzi to momentalnie się rozbijamy. Niezaleznie od prędkości. Jakby nie można było się odbić.
Bardziej wkurza mnie nazywanie wszystkich broni laserami nawet gdy potem opis mówi że wystrzeliwuja małe pociski (vide miotacz materii).
O ściemie pod tytułem samoistne hamowanie to nawet nie wspominam- gdy wyłączasz silniki to stajesz. Strawię brak konieczności tankowania, okręty o napedzie jądrowym tankuja bodaj raz na rok (jak nie rzadziej, zresztą paliwo jądrowe ciężko wykorzystać do końca), a pobierznie lustrując Argonopedię zauważyłem teksty o technice i pamiętam kilka zdań coś o zimnej fuzji - to by wydatnie wydłużyło okres międzytankowań.
Jednej rzeczy tylko nie potrafię X2 wybaczyć. Zero odbić. O ile odbijamy się chyba od innych statków i stacji to przywalcie w asteroid. Jeśli mnie pamięć nie zawodzi to momentalnie się rozbijamy. Niezaleznie od prędkości. Jakby nie można było się odbić.
Wiele razy zdarzyło się trącić asteroid przy małej prędkości statkiem M5 i zawsze się odbijał.Visconius wrote:Jednej rzeczy tylko nie potrafię X2 wybaczyć. Zero odbić. O ile odbijamy się chyba od innych statków i stacji to przywalcie w asteroid. Jeśli mnie pamięć nie zawodzi to momentalnie się rozbijamy. Niezaleznie od prędkości. Jakby nie można było się odbić.
Nawet przy tej okazji zdarzyła mi się mała przygoda Raz w Loomanckstrat Legacy chciałem na asteroidzie [wspólcz.wydobycia 40] postawić kopalnię krzemu, ale jako że rakiety nie mogły go namierzyć, to wybrałem się w M5 na przeszpiegi. Poszukując otworu do wnętrza (to był jeden z tych wielkich) otarłem się o jego powierzchnię i.. wpadłem do środka skały przez "ścianę" , po czym nie mogłem wylecieć bo z drugiej strony wewnątrz kamulca ściana okazała się solidna, (jak ja kocham te bugi ). I mogłem się tylko odbijać od tej ściany, która w dodatku była niewidoczna i z wnętrza asteroidy mogłem sobie podziwiać wnętrze sektora. Szczęśliwe było to że miałem urządzenie transportowe, więc wezwałem stacjonującego nieopodal Rybołowa żeby podleciał, teleportowałem się na niego, zniszczyłem asteroid Szerszeniem i uwolniłem M5 (ciekawe, że nie zginął wraz ze skałą)
Btw. mam chyba kilka fotek z wnętrza i nagrałem dwa filmiki dla potomności..
Wracając do odbijania od skał to da się, ale może ma to związek z wielkością statku, na M5 się to udaje.
Z TL-em to przyznaje, mi się też tak zdarzyło. Mała skałka przegapiona na gravidarze i połowa ulepszeń plus połowa stanu kadłuba zostaje ..jeśli w porę zdąży się odwinąć w bok Chyba dobrze oddaje takie momenty ostatni filmik Avisa, jest tam pokazane zderzenie dwóch statków flagowych i już po fakcie skalę zniszczeń